"Sędzia Anna Maria Wesołowska" to serial fabularno-dokumentalny, z gatunku court-show. Jego akcja zawsze rozgrywa się na sali sądowej, gdzie zachowane są wszystkie procedury i konwenanse przyjęte przez polskie sądy na co dzień. W każdym odcinku rozpatrywana jest inna sprawa karna. Wszystko zaczyna się od odczytania aktu oskarżenia.
Zawsze ofiarą jest obcokrajowiec, gej, albo człowiek o innym kolorze skóry, a sprawcą zawsze
białoskóry Polak - mężczyzna. Pamiętam jeden taki odcinek, gdzie facet został poderwany przez
transwestytę, po czym uderzył go w twarz i uciekł, bo się wystraszył. Proces dotyczył uszczerbku
na zdrowiu, facet okazał się...
Co jest według Was najidiotyczniejsze w "Sędzi Annie Marii Wesołowskiej"? Wzięci z ulicy ludzie, którzy odgrywają swoje role z jakże doskonale wyćwiczonymi zajęknięciami mającymi sprawiać wrażenie ich wahania i zdenerwowania? A może sama A.M.? Ja opowiadałabym się za wielce moralizatorskimi wypowiedziami...
Kiedyś po atomowej wojnie, po ataku obcych lub deszczu jedzenia, nasi potomkowie znajdą któryś z tych odcinków, staną przed odtwarzaczem nagrań, złapią cię za głowę i powiedzą:
-Co oni k***a oglądali?
Bo:
- jajca są
- duża obsada
- ona zrobiła sobie dziecko z białym, wyszło czarne, a zdradzała męża koleżanka
Moim zdaniem doskonała rozrywka na niskim poziomie xD