PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=107590}

Bliżej

Closer
7,2 104 703
oceny
7,2 10 1 104703
7,2 28
ocen krytyków
Bliżej
powrót do forum filmu Bliżej

Film jest dobry, nawet bardzo. Dobry scenariusz, gra aktorska, sam pomysł na film oraz podejście do tematu.
Jednak postanowiłam napisać komentarz, ponieważ wciąż gdy myślę o tym filmie to zalewa mnie złość.
Jeśli kogoś zbytnio denerwuję dwulicowe, egoistyczne i zakłamane zachowanie ludzi, to raczej nie powinien oglądać tego filmu.
Gdy przypominam sobie Cliva Owena w roli Larrego to mam zepsuty humor przez następne kilka godzin.
Jeśli ktoś nie podchodzi do tematu takich ludzi tak emocjonalnie jak ja, to polecam.
Dałam 7/10. To na serio dobry film, jednak nie dla ludzi takich jak ja.

Nicol

Może jednak i dla Ciebie - skoro poruszył? Sam mam ambiwalentny stosunek, uważam film za doskonały pod kilkoma względami, choć samemu trudno mi "znosić" postawy bohaterów. Ale większą niechęć i negatywny osąd wywołują we mnie postacie grane przez Law i Roberts, dopiero później Owena i na końcu Portman. Dan jest zupełnym egoistą i estetą, niezdolnym do odpowiedzialności. Natomiast Larry jest pogubionym człowiekiem rozpiętym między zabawą seksem a próbą znalezienia fundamentu w drugiej osobie, bezskutecznie. Poznajemy go jako człowieka z nieuporzadkowanymi relacjami seksualnymi, miłośnika czatów erotycznych. A kończy jako wrak, upadły mężczyna korzystający z seksu za pieniądze i w tym upodleniu usiłujący zapomnieć o porażce. Jego relacja z Alice jest motywowana w części zemstą za niepowodzenie w relacji z Anną, w części błaganiem o zrozumienie zranionej zdradzonej duszy, nie przebija się przez maskę Alice. Zdradzony człowiek, który uwierzył w drugą osobę cierpi mękę. Co interesujące - pierwszą jego reakcją jest wyrównanie rachunku - doprowadzenie do takiej samej zdrady ze strony Alice. Reakcją na kolejne odrzucenie jest uprzedmiotowienie Alice. I to jest jego kolejna porażka. Co oczywiście w żaden sposób go nie usprawiedliwia. Ale przynajmniej był osobą, która próbowała nawiązać normalną relację z Anną, jak możemy zakładać.

Nicol

Mi pozostawił niesmak, i to bardzo duży niesmak. Do tego stopnia, że nawet nie potrafię go ocenić. Napewno jest dobry, aczkolwiek po prostu nie wystawię tej oceny, bo aż mi się ciśnie ją obniżyć, a to byłoby niefair.

ocenił(a) film na 7
arafatka_town

Ej, ale co w Tobie takiego zniesmaczającego wywołał? Chodzi o etykę zachowań bohaterów? Bo jeśli tak, to to jest niestety życie - a to, że film tak oddał realia (jednak) ludzkich zachowań, to przecież raczej na plus (dla filmu, nie zachowań, co by było jasne ;p ).

arafatka_town

mam to samo. niesmak. jakieś dziwne rozdrażnienie. trochę strachu. ale chyba dlatego jest to dobry film.

Nicol

Mnie chyba najbardziej denerwował właśnie Larry. Taki... wyedukowany Edek z ,,Tanga" - człowiek pierwotny z dyplomem szkoły wyższej.

ocenił(a) film na 7
anonimowy_choleryk

Moim zdaniem ze wszystkich bohaterów Larry był w sumie najbardziej sprawiedliwy i przynajmniej nie kłamał jak cała reszta. Czytałem wiele opinii na temat jej postaci, kapitanie zagrana przez Owena, gdyby nie on z pewnością nikt by o Larrym dziś nie pamiętał.

ocenił(a) film na 10
Apiseq

Dlaczego oceniasz go jako najbardziej sprawiedliwego? Napisz parę słów, co masz na myśli.

ocenił(a) film na 7
Apiseq

Dokładnie tak. On i Alice byli pozytywnymi bohaterami. Mnie najbardziej wkurzała Anna. A Alice było mi bardzo żal, bo obaj faceci kochali się w Annie, a Alice.... była tylko kołem ratunkowym.

ocenił(a) film na 9
Apiseq

Abstrahując od fabuły to imo najlepsza rola Owena ever. On i Natalie Portman robią ten film. Ich wspólna scena w klubie go-go po prostu hipnotyzuje. On jest takim pierwotnym zwierzakiem i jasne, że zapakować na wynos , ona po prostu aż lśni.

ocenił(a) film na 9
Apiseq

Też uważam że Larry był ok, tak jak Alice. Całe "zamieszanie" wywołał Dan i to on skończył najgorzej - został sam. Ktoś może powiedzieć "jak to? Alice też została sama." Tak, ale dla Alice to nie był problem, wspominała wcześniej w klubie że nie potrzebuje nikogo by się nią opiekował, a w końcowej scenie ogląda się za nią kazdy mężczyzna, więc znalezienie partnera nie byłoby dla niej problemem, gdyby tylko chciała. Anna i Larry jakoś ułożyli sobie życie, ciężko stwierdzić czy Anna jest szczęśliwa, ale tak jak stwierdził Larry - ona lubi być w depresji, czerpie jakiegoś rodzaju radość z bycia nieszczęśliwą. Myślę że ostatnie sceny gdzie pokazane jest że jedyną osobą która stoi w miejscu, u której nie zaszły żadne zmiany, jest Dan, pokazuje kto był najbardziej nieodpowiedzialną i niedojrzałą postacią w filmie i kto ponosi winę za cierpienia całej czwórki

ocenił(a) film na 10
Ola955

a moim zdaniem to alice wycierpiała najbardziej. Oczywiście Dan był zdecydowanie negatywną postacią i został ukarany, film pokazał, że na kłamstwie nic się nie ugra, a tak właśnie traktował kłamstwo Dan. Anna wydawała się być raczej ofiarą jego manipulacji, ona kłamała, aby ukryć swoją winę, a i tak ostatecznie się opamiętała. Myślę, że niewielu z was sobie zdaje sprawę, ale Alice także kłamała. Dowodem na to jest sam fakt, że nikt nie znał nawet jej imienia. Myślę, że była najbardziej skrytą i złożoną osobowością w tym obrazie a kłamstwa służyły jej za pancerz ochronny (śmiem twierdzić, że już zanim pojawiła się w anglii wiele wycierpiała i wiedziała, że przed nikim nie należy się do końca otwierać). doskonale ujął ją w słowach Larry w rozmowie z Anną, kiedy ta mówi, że Alice wygląda na szczerą. Larry mówi wtedy: "Na taką chce wyglądać. Rozmawiasz z zimnym obserwatorem ludzkiej natury." No i pozostaje Larry, i tu zgodzę się z Apiseq'iem i stwierdzę, że był najbardziej sprawiedliwy. Nie nakryjemy go na żadnym kłamstwie, a jego działania, może nie do końca dobre można usprawiedliwić ogromną miłością do Anny i chęcią jej odzyskania.

Nicol

Też mam bardzo podobne odczucia do Twoich odnośnie tego filmu. Film bardzo dobry, gra aktorska świetna, muzyka też bardzo pasująca do niego. Jednak ukazuje on bardzo smutna prawdę o ludziach a bohaterowie są tak denerwujący swoją postawą że po seansie jestem normalnie wkurzony że poznałem taką historie.

deeyaro

Film jest genialny, bo prawdziwy. Ukazane zachowania tej czworki bola, draznia, bo sa prawdziwe, wywoluja strach, bo takie cos moze przytrafic sie kazdemu, niepokojacy wspanialy film

ocenił(a) film na 8
zajac1987

Dokładnie, jeśli postacie w filmie wkurzają Cię (u mnie Dan), jest Ci ich szkoda (Alice) i psują Ci cały dzień jak o nich pomyślisz (Larry) to dobry film. Film ma wywoływać emocje.

ocenił(a) film na 9
Nicol

Mnie bardziej zirytowała postać Dana. Wg mnie to on był największym egoistą, przez swoje romantyczne podejście do życia i wiarę w miłość od pierwszego wejrzenia doszczętnie zniszczył i zdeptał związek z Alice, który był w gruncie rzeczy udany i wierzę, że nie kłamał mówiąc w scenie rozstania, że zawsze będzie ją kochał - nie mówię tu o TEJ miłości, ale tych dwoje nadal było sobie bliskich. Dan był skrajnie nieodpowiedzialny, oszukiwał swoją obecną dziewczynę, a kiedy ostatecznie Anna od niego odeszła, poszukał Alice, bo wiedział doskonale, że nadal go kocha. Z pewnością za nią tęsknił, ale odszukał ją z czysto egoistycznych pobudek.

Anna to kolejna osoba w kolejce najbardziej denerwujących. Postać z góry skazująca siebie i innych na cierpienie, jakby się w tym cierpieniu lubująca. Również oszukiwała Larry'ego, wierzę, że wyszła za niego za mąż, bo jego również kochała i rzeczywiście chciała zapomnieć o Danie, ale w takim razie powinna wykazać się jakąś dojrzałością i być konsekwentną w swoim wyborze. Ostatecznie schrzaniła małżeństwo z Larrym, zraniła go do głębi (genialna scena kłótni), ale wpędzając samą siebie w narastające poczucie winy, nie była w stanie zbudować związku z Danem. W końcu wróciła do Larry'ego, ale myślę, że nadal nie była szczęśliwa, że to typ człowieka, który nigdy nie będzie szczęśliwy, zawsze będzie się umartwiać i poszukując szans na miłość - będzie ranić bliskich.

Postać Larry'ego - majstersztyk gry aktorskiej - jest tragiczna, jak wszystkie, ale w jakiś sposób... sympatyczna. To człowiek nieuporządkowany, o pierwotnych instynktach, brutalny, silny, nie waha się przed posunięciem się do intrygi, ale jednocześnie bardzo prawdziwy w swojej miłości do Anny. Pewność tego uczucia była urzekająca, to naprawdę było uczucie, pełne sprzecznych emocji i buzującego pożądania pomieszanego z wieloma innymi odczuciami, ale prawdziwe. Nie popieram wielu jego zachowań, ale zaskarbił sobie moją sympatię właśnie dzięki temu.

Alice - to najbardziej intrygująca i tajemnicza postać. Przez cały film podziwiałam jej wielką miłość do Dana, autentyczną, całkowitą, podporządkowującą mu całe życie, aż niemożliwe, by osoba tak twardo stąpająca po ziemi i niezależna tak bardzo dała się temu uczuciu pochłonąć. Jej osoba rodzi mnogość interpretacji. Raz sądzę, że zwyczajnie skłamała Danowi w kwestii imienia, bo chciała zacząć życie od nowa, a później to kłamstwo było trudne do wyjaśnienia; natomiast wielki wpływ miłości na jej życie to po prostu ukazanie, jak wielką moc ma to uczucie i jak wiele zmienia. Innym razem, kiedy się nad tą postacią pochylam, stwierdzam, że być może Alice była jej warstwą wierzchnią i tylko do niej Dan miał dostęp. Jane tak naprawdę nigdy nie poznał. To by tłumaczyło też kwestię jej odmiennego zachowania - prawdziwą Jane była w Nowym Jorku. No i kwestia książki Dana na podstawie jej życia... Czy mówiła prawdę? W każdym razie, Alice to postać budząca moją największą sympatię, aczkolwiek również niezupełnie czysta - to poczucie niepokoju umiejętnie dokłada swoją cegiełkę do ogólnego zamętu dopiero w końcówce filmu. Dla mnie był to szok - po całym seansie sympatyzowania z nią, wiadomość o kłamstwie nt. imienia wprowadza kolejny paciorek zawikłanych myśli i dobudowuje do jej portretu psychologicznego kolejne, wielkie rozdziały.

Jednak fakt, że tak skategoryzowałam te wszystkie postaci, nie świadczy o tym, że ich nie rozumiem. Właśnie doskonale je rozumiem i w różnych momentach - o zgrozo! - się z nimi utożsamiam, a ponieważ wiem, że ich zachowanie jest odrażające, to fakt ten wywołuje we mnie wiele sprzecznych uczuć. Genialny film, prawdziwy do bólu, w zgrabny, nienachalny sposób ujmujący wszystkie, jakże prymitywne mechanizmy działania ludzkiej psychiki. Na długo pozostanie mi w pamięci, to pewne. Nie pozwoli przespać wielu nocy.

Wrócę do niego jeszcze nie raz, ale dopiero wtedy, kiedy nabiorę odwagi. Póki co, zbyt mocno mnie ten film dotknął, przejął i wywrócił na drugą stronę, bym jeszcze raz zasiadła do jego obejrzenia, więc tu się z Tobą zgadzam, że bycie emocjonalnym sprawia, że ten film wręcz rani. Z drugiej strony, tylko wtedy możliwy jest właściwy odbiór tego filmu, tak sądzę.

buszasz

ja co jakiś czas wracam myślami do tego filmu... obejrzałam go pierwszy raz jako nastolatka w gimnazjum i mimo że nie miałam żadnego doświadczenia w kwestiach miłości wywarł na mnie ogromne wrażenie...

dzisiaj obejrzałam go któryś już raz z kolei i przy twoim komentarzu zatrzymałam się na chwilę... świetnie oddałaś charakterystykę bohaterów, przy czym chciałam jedną rzecz dopisać do kwestii Alice... dzisiaj tak sobie pomyślałam, że ona mogła kłamać od samego początku nie tylko w kwestii imienia, ale całej tej sprawy ze striptizem... po rozstaniu z Danem mogła zacząć pracę jako striptizerka, upokorzona tym jak ją potraktował, weszła w rolę, którą dla niej nieświadomie napisał w swojej książce

ocenił(a) film na 7
Nicol

Film o ludziach zniewolonych przez przyzwyczajenie. Cholernie prawdziwy, dlatego smutny. Osoba, która najszczerzej kochała i, jak już ktoś wcześniej wspomniał, ratująca Alice, będąca kupidynem w związku zostaje najbardziej poszkodowana i samotna.

boddy

Że Dan najszczerzej kochał? Właśnie ja powiedziałbym, że najbliżej definicji miłości była Alice, na upartego można byłoby tutaj dodać jeszcze Annę. Dla mnie Dan zdecydowanie był najbardziej czarnym charakterem opowieści :D

ocenił(a) film na 7
ed j. rush

hmmmm... może to przez moją platoniczną miłośc do Juda... :D Ale dostrzegałam w nim zagubionego człowieka, który nie umie uporządkować swoich uczuć. Bał się zrezygnować z przyzwyczajenia dla miłości.
Jak dla mnie czarnym charakterem był Larry.

boddy

Przez przypadek natrafiłem na ten temat. Dlaczego Larry był najgorszy według Ciebie? ;)

ocenił(a) film na 7
ed j. rush

Moim zdaniem to on był zniewolony przez najmniej istotne w tej kwestii przyjemności, jakimi było tu pożądanie. Kierował się wyłącznie cielesnością i to właśnie pożądanie(choć zdaje się tu być paradoksalne) wywołało w nim większe uczucia. Moim zdaniem to smutne, gdy ludzie kierują się takimi wartościami i przez nie osiągają te pozornie wyższe w hierarchii.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones