PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=107590}

Bliżej

Closer
7,2 104 666
ocen
7,2 10 1 104666
7,2 28
ocen krytyków
Bliżej
powrót do forum filmu Bliżej

Ten film to nieporozumienie. Absurdalny, niesmaczny. To, co Ci bohaterowie do siebie czuli, z pewnością nie można nazwać miłością. To obsesja 4 nienormalnych ludzi, którzy właśnie uciekli z psychiatryka i jak mniemam przestali zażywać swoje lekarstwa. Naprawdę nie rozumiem fascynacji nad filmem. Niektórzy ponoć płakali. Czemu? Co tu jest takiego wzruszającego? To, że jedynym głównym tematem jest "pieprzenie się"? Są pewne granice. Granice dobrego smaku, taktu i klasy. Tu zostały zdecydowanie przekroczone. Absurd, absurd, absurd... Gdzie tu jest miłość, jeśli się kogoś zdradza? Powiedzcie sami, jeśli się kogoś kocha, to dlaczego się go zdradza? Jaki jest w tym sens? I po co się zdradza? Nie można po prostu odejść? To nieuczciwe krzywdzić kogoś w imię miłości.

ocenił(a) film na 7
JustFurious

To, że się ludzie zdradzali było zawsze wiadomo a to, że w dzisiejszych czasach małżeństwo i związek to czasem przeżytek to już norma. Ludzię zdradzają się z różnych powodów, moim zdaniem nie wszystkie wykluczają miłość. Film nie jest porażką, duży plus za świetną grę aktorską całej 4 głównych bohaterów ale mam wrazenie, że nie do końca potrafię zrozumieć zasady postępowania tych ludzi i chyba wcale mi to nie przeszkadza.

użytkownik usunięty
klaudia2251

Oczywiste jest, że nie masz racji. Film porażką nie jest, ale pierwsze dwa zdania Twojego komentarza tak. Bajka, potem bzdura, potem prawda i znów bzdura.

ocenił(a) film na 7

To jest już Twoja prywatna opinia. Dla Ciebie to jest bzdurą podczas kiedy dla mnie to najprawdziwsza prawda. Kwestia gustu, wychowania i kilku innych czynników. Ale miło by było jak już krytykujesz abyś napisał swoje zdanie. Bo tak to jest trochę niegrzeczne na mój gust. Łatwo jest napisać, że coś jest bzdurą, ale liczę na jakies rzeczowe argumenty.

klaudia2251

Wydaje mi się, że zdrada wyklucza miłość. Jeśli kocha się kogoś naprawdę, to wierność nie jest żadnym większym wyczynem. Jeżeli jednak zaszła chwilowa potrzeba kolokwialnie ujmując "skoku w bok", to chyba świadczy o pewniej niedojrzałości. Do związku, do relacji z drugim człowiekiem, do pewnych uczuć - takich jak kogoś kochać (chociaż ktoś kiedyś tłumaczył mi, że miłość to nie uczucie, ale mniejsza z tym). Taki człowiek chyba tak naprawdę nie wie, czym jest ta miłość, więc jak ją może czuć? Takie jest przynajmniej moje zdanie.

użytkownik usunięty
klaudia2251

Proszę bardzo. I oczekuję na odpowiedź.

Pierwsze bajanie w Twoim wykonaniu:

"To, że się ludzie zdradzali było zawsze wiadomo"

O czym to ma być zdanie? Kto jest tu podmiotem rzekomej wiedzy? Jaki kwantyfikator ma tu być wstawiony i do kogo odnosi się orzeczenie zdrady? Czyli o których ludziach jest mowa? W jakim przedziale czasowym? Się zdradzali? Znaczy siebie samych, tak jak ma to miejsce gdy Piotr zdradził się poprzez swoje zachowanie, że to on jest osobą o której mowa? Czy zdradzali się nawzajem? czyli zawsze gdy jeden zdradził drugiego, to też drugi pierwszego?

O które z tych zdań Ci chodzi?

"Wszyscy zawsze wiedzieli, że"
"Wszyscy niekiedy wiedzieli, że"
"Niektórzy zawsze wiedzieli, że"
"Niektórzy niekiedy wiedzieli, że"

Wszyscy ludzie zdradzali zawsze?
Niektórzy ludzie zdradzali zawsze?
Niektórzy ludzie zdradzali niekiedy?
Wszyscy ludzie zdradzali niekiedy?

masz 16 możliwości. Czyli już w pierwszej części pierwszego zdania tak wieloznacznie sformułowałaś swoją myśl, że możliwe jest 16 sposobów odczytania jej.

Bardzo proszę sprecyzuj o które ze zdań Ci chodziło a następnie uzasadnij je. Bardzo jestem ciekaw skąd masz wiedzę na temat przeszłości.

ocenił(a) film na 7

Wszystko to pięknie, prezcyzyjnie i bardzo merytorycznie mi wyłozyłeś ale czy naprawdę trzeba było to zdanie rozkładac na czynniki pierwsze? Fakt było to potoczne stwierdzenie odnoszące się do moich odczuć względem filmu. Pisząc, że ludzie się zdradzali od zawsze miałam na myśli seks ale jak sam zauważyłes zdradzać można róznie. Nie napisałam kto, gdzie, kiedy bo nie o to mi chodziło. Znasz pewnie zycie i sam na palcach rąk możesz policzyc sytuacje w których ktoś znajomy a może Ty sam zdradziłeś. O to własnie mi chodzilo, nie o konkretną sytuację, osobę..raczej o zjawisko. Może i dla kogoś kto zajmuje się językiem polskim moja wypowiedź jest nielogiczna i generalnie nic nie wnosi ale to dla mnie była odpowiedź na post osoby zakładającej wątek.
Odnosząc się do Twoich kolejnych postów to nie rozumiem stwierdzenia "Ty masz opinie ja mam wiedzę"?! Opinię to może mieć kazdy, także ja ją mam, popartą latami obserwacji i własnymi doświadczeniami. Czy to nie jest wiedza? Co składa się na Twoją wiedzę? Statystyki? Historia? Bo jesli chodzi o historię to mamy wiele przykładów zdrad, już od starozytnosci. Ale to jest inna bajka( albo potwierdzona prawda) i temat na miesiące dyskusji:) Pozdrawiam

użytkownik usunięty
klaudia2251

Problem leży w tym, że formułujesz twierdzenia i na Tobie jako osobie twierdzącej ciąży obowiązek takiego sformułowania twierdzenia, ujęcia go w postaci zdania twierdzącego, aby było ono jednoznaczne i zrozumiałe dla odbiorcy. Nie na odbiorcy ciąży obowiązek "zgadywania" co nadawca komunikatu miał na myśli. Rozumiem jednak, że pierwsze zdanie odpuszczamy?

użytkownik usunięty
klaudia2251

"Odnosząc się do Twoich kolejnych postów to nie rozumiem stwierdzenia "Ty masz opinie ja mam wiedzę"?! Opinię to może mieć kazdy, także ja ją mam, popartą latami obserwacji i własnymi doświadczeniami. Czy to nie jest wiedza? Co składa się na Twoją wiedzę? Statystyki? Historia? Bo jesli chodzi o historię to mamy wiele przykładów zdrad, już od starożytności"

Fundamentem kultury europejskiej, upraszczając, jest rozróżnienie między wiedzą i opinią. Opinia może być fałszywa - wiedza nie. Ten zatem, kto się myli nie posiada wiedzy, natomiast posiada opinię.

W odpowiedzi na mój post (pierwszy skierowany do Ciebie) krytycznie odnoszący się do dwóch pierwszych zdań Twojego wcześniejszego postu napisałaś, że wyraża on moją opinię i to w dodatku "prywatną" co zapewne ma znaczyć, że nie jest ona podzielana przez nikogo więcej (nie może bowiem znaczyć, że nie jest publicznie znana, skoro przynajmniej jedna osoba poza mną ją zna). Otóż zaprzeczam, że mój pierwszy post zawiera moje opinie, prywatne albo publiczne, twierdzę, że wiem to, co tam stwierdziłem, a skoro to, co tam stwierdziłem implikuje fałszywość niektórych Twoich zdań, wynika z tego, że są one opiniami.

użytkownik usunięty
klaudia2251

W wolnej chwili uzasadnię resztę tego co napisałem. Czy mogłabyś, również w wolnej chwili, jednak uzasadnić zdanie "to, że w dzisiejszych czasach małżeństwo i związek to czasem przeżytek to już norma"

ocenił(a) film na 7

:) Rozumiem, że mam ogromne braki w pisaniu po polsku:) Nawet moja Polonistka przy wypracowaniach w liceum nie miała tyle przeciw. Okej skoro chcesz tak poprawnie i dokładnie to powiem, że moją opinią jest to, ze ludzie się zdradzali. To publiczna opinia. Oprócz tego, że jest to moją publiczną opinią, z książek historycznych, przeróżnych zapisków, obserwacji, i własnych doświadczeń wyniosłam to, że moja opinia nie jest błędna. Przeciwnie. Moja zdanie, choć uproszczone, jest prawdziwe. Ludzie się zawsze zdradzali i pewnie tak będą robić. Zgodzę się z Tobą, opinia i wiedzą to dwie różne kwestie, ale w moim przypadku opinia i wiedza mają wspólny mianownik. Na wiedzy oparłam swoją opinię.

ocenił(a) film na 7

To samo tyczy się zdania o małżeństwie. Sformułowane na szybko, nieprecyzyjne ale wyraża moją opinię..zbudowaną na wiedzy.

użytkownik usunięty
klaudia2251

Ty masz opinie, ja mam wiedzę. Na razie poczekam na odpowiedź na pierwsze pytania, które Ci zadałem, potem wezmę się za resztę Twojej wypowiedzi. Tam dopiero są kwiatki eleganckie. Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
klaudia2251

Wydaje Ci się, że można zrozumieć rzeczywistość, albo po prostu poznać ją posługując się myślą, której treści nie da się określić? Nie, to co zrobiłaś w pierwszym zdaniu i kolejnych to jest zabawa słowami. składasz je, poprawnie gramatycznie, niepoprawnie logicznie, ale one wzięte jako tworzące zdanie ani nic nie znaczą, ani niczego nie oznaczają. A Ty masz wrażenie, że prawdy głosisz. Tymczasem powielasz na swój sposób przekształcone, opinie potoczne, będące takimi właśnie układankami słów.

Bardzo to smutne i deprymujące.

ocenił(a) film na 9
klaudia2251

"Mam wrażenie, że nie do końca potrafię zrozumieć zasady postępowania tych ludzi i chyba wcale mi to nie przeszkadza."-b.dobrze powiedziane. Mogę się spokojnie pod tym podpisać. A film jest bardzo dobry, tyle że ciężki i specyficzny. Tak jak ktoś już napisał- nie dla każdego, na pewno nie dla zdecydowanej większości młodzieży i nie każdy na każdym etapie swojego życia będzie w stanie go zrozumieć. Usunięty użytkownik wyraził bardzo dużo słuszności w swoich wypowiedziach.

JustFurious

Mam podobne odczucia, mimo dobrego aktorstwa i i inteligentnych dialogów, całe to gadanie o seksie, szczególnie ostatnie pół godziny, staje się nużące. Dla bohaterów miłość=dobre "pieprzenie", trochę naiwne. Dałbym teraz 6/10, ale zostawiam 8mkę sprzed dwóch lat, mimo wszystko warto zobaczyć.

użytkownik usunięty
JustFurious

zgadzam sie. aktorstwo swietne, historie przekombinowane

moze by bylo szokujace 40 lat temu.

użytkownik usunięty
JustFurious

"To, że jedynym głównym tematem jest "pieprzenie się"? " " całe to gadanie o seksie, szczególnie ostatnie pół godziny, staje się nużące. "

hmm, nie przyszło Wam przez myśl, że seks w tym filmie jest materiałem, przez który zostają pokazane relacje międzyludzkie? Zastanawialiście się kiedyś po co ludzie to robią? Jeżeli odpowiedź ma brzmieć, że z powodu napięcia seksualnego albo dla chwili przyjemności, to dająca ją osoba nie zrozumie tego filmu i nie odczyta obrazów w nim zawartych. Film pełen jest scen nieznośnych dla wrażliwego widza. I zapewne dlatego nie jest to film dla każdej osoby, i na pewno nie dla młodzieży. Ale jeżeli ktoś koncentruje się na seksie i rozmowie o nim jako głównym przedmiocie prezentacji, to po prostu nie przebija się przez to co na powierzchni. O co zatem chodzi z tym seksem? Zachęcam do refleksji.

Trudno nie myśleć o seksie jak o głównym temacie tego filmu, skoro cały czas do tego wszystko się sprowadza. Oni traktują seks jako właśnie chwilę rozkoszy. Dla nich to nie jest zbliżenie zapewniające o miłości. I właśnie o to chodzi. Nie traktują siebie nawzajem poważnie, nie szanują się, nie potrafią kochać. Oni się pragną nawzajem. Postrzegają siebie jako obiekty służące do realizowania własnych potrzeb. Zachowują się jak niezdecydowani nastolatkowie, którzy uważają, że życie to wieczna zabawa i ma się czas na wydoroślenie. Tylko ten etap dla nich nie nadchodzi. I to jest właśnie problem tego filmu. Nie podobał mi się. Chyba faktycznie jestem do niego zbyt wrażliwa.

użytkownik usunięty
JustFurious

Wydaje mi się, że Twoje odczytanie filmu w tym aspekcie jest powierzchowne. Ale niech tak zostanie, że to film o dorosłych ludziach zachowujących się jak nastolatkowie. Brzmi banalnie prawda? Co począć jednak z ludźmi, którzy oceniają film pozytywnie? Mają mentalność nastolatków? Reżyser, scenarzysta - też? Nie zrozumieli filmu? Może. A może Ty?

Odnoszę wrażenie, że nie jest Ci łatwo uszanować opinię drugiego człowieka, która zdecydowanie różni się od Twojej. Skoro uważasz, że nie rozumiem filmu, to zinterpretuj mi go, sprecyzuj, dlaczego uważasz, że masz rację. Bardzo chętnie się zagłębię w Twój wgląd do sprawy. NAtomiast na razie, jedyne co robisz, to negujesz moją opinię, nie podając argumentów.

ocenił(a) film na 9
JustFurious

To nie jest tak, że ten film jest porażką, tak jak niesłusznie go nazwałaś. Nie jest też tak, że do końca go nie zrozumiałaś. Zrozumiałaś, miałaś swoje przemyślenia, płytkie, głębokie, nieważne- Przemyślenia. Jeżeli film wywołuje jakiekolwiek przemyślenia pozytywne, bądź negatywne, to jest on wartościowy. Tobie nie odpowiada ten film, bo i przemyślenia po nim Ci nie odpowiadają, są negatywne. Rzeczywiście, film nie jest ociekającą miodem opowiastką, kolejnym łzawym romansikiem z Julią Roberts. To co uznajesz za porażkę w tym filmie- jest bardzo realne i prawdziwe. I to tak boli. Bohaterowie nie są osobami chorymi psychicznie, nie przestali przyjmować leków, nie uciekli z psychiatryka- jak napisałaś. To są naprawdę bardzo realne postacie, bardzo realni ludzie, być może odrobinę przerysowani. Film Nicholsa nie jest o pieprzeniu się i zdradzaniu jak napisałaś. Według mnie i jak tak to odbieram, film jest o tym, że można się do kogoś maksymalnie zbliżyć, być z nim "bliżej" niż blisko, a i tak, tak naprawdę go totalnie nie znać. Ludzie są słabi, mają słabą psychikę, niektórych zachowań nie da się wytłumaczyć kiedy w grę wchodzi zwykłe zwierzęce pożądanie, instynkt, głupia estetyka i to, że ktoś wywołuje u Ciebie podniecenie. Słowa są puste, lotne, żadna obietnica nie da Ci gwarancji, że człowiek, z którym jesteś nie zdradził, nie zdradzi Cię nigdy, chociażby w myślach. Desire is a stranger, you think you know. Nie znamy siebie nawzajem, jesteśmy sobie obcy, całe życie, co więcej nie znamy do końca nawet siebie samych, nie przywidzisz jaka będzie Twoja reakcja na daną sytuację, bo jej nie przeżyłaś, tak samo nie wiesz jak zareagujesz na danego człowieka, bo go jeszcze nie spotkałaś. Oczywiście, wszyscy możemy naiwnie twierdzić, że nas zdrada nie dotyczy, że potępiamy tego typu zachowanie itd. Ale czy jest tak rzeczywiście, czy chcemy żeby tak było, żeby poczuć się lepszymi, etycznymi. Ale ludzie nie są etyczni, nie są moralni, ludzie są hedonistycznymi, słabymi egoistami. Liczy się osobista przyjemność i osobista przyjemność. Każda relacja jest oparta na obustronnych, bądź jednostronnych korzyściach. Jesteś ze swoim facetem, bo lubisz jak cię drapie po plecach i to, że masz komu poprzynudzać o swojej rodzinie i o sytuacji w pracy, lubisz też mu doradzać, bo wtedy czujesz się potrzebna i mądra. Ja tak widzę ten film i uważam, że tak, jest on piękny, bardzo prawdziwy, bardzo przykry, smutny, przygnębiający, dający do myślenia.

ocenił(a) film na 9
paolka16

Jeszcze pytanie do Ciebie, czym według Ciebie jest miłość?

JustFurious

Zgadzam się z tobą. Film nie podobał mi się. Nie było w nim nic ciekawego. Najbardziej podobała mi się muzyka, a fabuła była beznadziejna.

ocenił(a) film na 5
JustFurious

Może mam inną mentalność, ale nie rozumiem zachowania tych ludzi. Z żadną z tych osób nie chciałabym mieć do czynienia jeśli by istniały w rzeczywistości. Anna to osoba, która chyba lubi znęcać się nad sobą i wprowadzać zamęt. Dan to "skurczybyk", który zdradza, wykorzystuje, wrócił do Alice tylko dlatego ,że rozstał się z Anną. Cały Laryy to degenerat. Najwięcej zdrowego rozsądku miała Alice. Kochała, po rozstaniu cierpiała, ale w końcu dała sobie spokój. Ci ludzie lubią znęcać się nad sobą doprowadzając do takich sytuacji. Patologia.

ocenił(a) film na 7
jowita_15

Owszem, patologia, ale czy to znaczy, że film jest zły? Ludzie często nie potrafią oddzielić kwestii poziomu filmu od kwestii poprawności moralnej zachowań jego bohaterów i charakteru zakończenia. To, że film jest o "złych" ludziach i bez happy endu, nie znaczy, że sam jest zły. Powiedziałbym nawet, że ma dość dobry start do bycia "lepszym", bo nie jest oparty na banalnym, dawno już wyczerpanym schemacie "wielka miłość --> burza --> powrót wielkiej miłości --> happy end". Jak ktoś w kinie szuka tego typu rozwiązań, to proponuję komedie romantyczne, albo zwykłe romanse. "Bliżej" mówi o życiu dużo więcej, niż tego typu filmy, i przysparza przynajmniej jakichś refleksji na jego temat. Nawet jeżeli nie pokazuje czystej prawdy, to chociaż pokazuje ją z innej strony, niż te oklepane historie miłosne. Widzimy miłość jako bodziec do niebezpiecznej, egoistycznej, emocjonalnej gry między czwórką ludzi, nie jako (tak jak się zwykle przyjmuje) szlachetną dobroduszną wojowniczkę, która wygrywa każdą wojnę. Jedna i druga wizja jest nieco przesadzona, ale wydaje mi się, że ta druga jednak w większym stopniu. Dlatego cenię autorów tego filmu za odwagę pokazania miłości z innej perspektywy.
Zresztą, stawianie jakiemukolwiek filmowi oceny 5/10, bo "mam inną mentalność", to troszkę bzdura. Poglądy i postawa bohaterów filmu są odległe od moich, więc film jest kiepski? Po pierwsze - należy oddzielić poglądy bohaterów od poglądów autorów i ogólnego przekazu filmu (bo w takim razie każdy film o II wojnie światowej i Hitlerze musiałby być okropny). Po drugie - nawet jeśli przekaz filmu nie jest zgodny z moim światopoglądem, to nie znaczy, że "film jest gópi". To, że się z kimś nie zgadzamy, nie znaczy, że ktoś jest głupi i że nie musimy szanować jego zdania, zwłaszcza jeśli to zdanie jest zaprezentowane w tak ładny i atrakcyjny sposób, jak w filmie "Bliżej".

JustFurious

Ja się zgadzam w całej rozciągłości. W tym filmie nie ma nic co by było wzruszające bo jest tutaj tylko marność. Wydaje mi się też, że spora część ludzi uznaje ten film za dzieło ze względu na jakieś swoje fatalistyczne przekonania o świecie. Ludzie, świat bywa jeszcze gorszy albo jeszcze lepszy niż w tym filmie, ale nigdy tak jednoznaczny. Pomimo że ludzie w znakomitej większości to nic ciekawego to jednak nie każdy jest chodzącym kombinatorem, który rozważnie kalkuluje kogo by tu zerżnąć na boku. Moim skromnym zdaniem szukanie tego "drugiego dna" tego filmu jest zbędnym przeintelektualizowaniem sprawy. Film o bandzie takich se ludzi bez honoru, polotu i klasy. I tyle. Oceniłem na 7, może troche za wysoko. Film jest z kategorii szokerów.

ocenił(a) film na 5
JustFurious

Miało na celu obalenie stereotypu miłości od pierwszego wejrzenia ; trochę nie wyszło .

ocenił(a) film na 7
JustFurious

to przecież nie wina filmu, film miał pokazać sztuczną miłość (a raczej jej brak) i taki był jego cel od początku. Zmianę myślenia w czasach współczesnych o niej.

JustFurious

może trzeba by zacząć od tego, że ten film nie pokazywał prawdziwej miłości. był o obsesji, zdradzie, fascynacji, rozstaniach, krzywdzeniu siebie i innych, (często błędnych) wyborach, rozpoczynaniu od nowa. był też paradoksalnie o seksie, paradoksalnie, bo nie przedstawia ani jednej sceny łóżkowej. chyba był zresztą za bardzo przesycony erotyką, żeby można było jakoś głębiej go interpretować. ale to nie oznacza, że nie jest dobry...jest to wręcz znakomity film pod względem zdjęć, obsady i gry aktorskiej, muzyki, klamrowej kompozycji...nie byłabym w stanie identyfikowac się z żadnym z tych bohaterów ani zaakceptować moralnie ich zachowań, ale chyba oceniamy tutaj film, a nie zaprezentowane w nim postawy ludzkie? Bo film, nawet wyłącznie technicznie biorąc rzecz pod uwagę, jest świetny. I chyba niestety dość prawdziwy...

ocenił(a) film na 10
kingapaula

zgadzam się z Toba w 100%

ocenił(a) film na 10
JustFurious

Piszesz jakby wszystko było czarne albo białe.
"Gdzie tu jest miłość, jeśli się kogoś zdradza?" - to nie jest takie proste. Miłość to nie diagram.
"To, że jedynym głównym tematem jest "pieprzenie się"? " - Masz 12 lat? Jeśli para się kocha to uprawia seks i to jest normalne. Ten film to nie jest jakiś durny romans, gdzie bohaterom wystarcza trzymanie się za rączki i przytulanie.

Zakrza

Rozumiem, mam 12 lat, bo nie postrzegam tego obrazu w superlatywach tak, jak ty. Uwielbiam tą wyższość innych użytkowników tekstem: masz 12 lat. Tak, to bardzo elokwentne. Nie, pomyliłeś się, mam 11 lat. Mam nadzieję, że ego urosło. Nie lubię durnych romansów. Ale ty, o najmilszy, wiesz z pewnością lepiej, wiek od razu z góry założyłeś, wobec tego ty mi powiedz, może po prostu jeszcze nie wiem, że lubię romanse. Natomiast sam wstęp twojego postu już świadczy o tym, że nie za bardzo wiesz, o czym mówisz. Akurat w tym filmie sfera intymna, zarówno jak i każda inna, zostały przedstawione w "czarnym świetle". Natomiast mam 12 lat, co ja mogę wiedzieć.

ocenił(a) film na 10
JustFurious

Sądziłem, że zorientujesz się, że to po prostu cytat z filmu. Gdzie napisałem, że uważam, że masz 12 lat dlatego, że film Ci się nie podobał? Gdzie niby się wywyższam i gdzie zarzucam Ci, że lubisz durne romanse?
Nie uważam, żeby strefa intymna była tutaj przedstawiona w czarnym świetle.

Zakrza

"Masz 12 lat?" - Moja pierwotna wiadomość chyba dość jasno określiła, że film mi się nie podobał. W odpowiedzi dowiedziałam się, że mam 12 lat. Skoro na wstępie łapiesz mnie za wiek, to z pewnością znasz moje upodobania względem kina. Wywyższasz się, zarzucając mi dziecinne poglądy. Ale widzę, że nie łapiesz zbyt dużo. Wobec tego dyskusja z tobą nie będzie owocna.

ocenił(a) film na 10
JustFurious

"W odpowiedzi dowiedziałam się, że mam 12 lat." - nie. Cytat o tym, że masz 12 lat odnosił się do stwierdzenia o "pieprzeniu".
"Skoro na wstępie łapiesz mnie za wiek, to z pewnością znasz moje upodobania względem kina." - nie napisałem ile masz lat, tylko zapytałem. I wytłumaczyłem już wystarczająco jasno, że to cytat prosto z filmu. Nie znam Twoich upodobań poza tym, że Closer Ci się nie podobał.
"Wywyższasz się, zarzucając mi dziecinne poglądy." - nie uważam, żeby to było wywyższanie się. Oburzasz się, że w filmie jest pieprzenie. To jest dziecinne, ale nie uważam się z tego powodu za lepszego od Ciebie.
"widzę, że nie łapiesz zbyt dużo." - i kto tu się wywyższa?

ocenił(a) film na 9
JustFurious

Myślę że nie zrozumiałaś tego filmu, to nie jest film ani o miłości ani o zdradzie ani o uczuciach. To jest film o kłamstwie.
Kłamstwo jest motywem przewodnim tego filmu. Od kłamstwa się zaczyna i na kłamstwie się kończy. Każdy z bohaterów ma swoje kłamstwo, które tai lub wyjawia. Nawet wernisaż fotografii Ann, nazwany jest kłamstwem, a cytat: "szczerość za szczerość" nabiera symbolicznego znaczenia.
To kłamstwo sprawia że uczucia nie są szczere. To kłamstwo rodzi intrygę i kolejne kłamstwa oraz chęć zemsty (Lary). To kłamstwo sprawia że nie ma i nie będzie "happy endu".

Doskonały film.

chytralisica

Witami pozdrawiam przez kupę kamieni "krytyków" i inne "doskonałości" rodem z lepianek:D Serdecznie pozdrawiam kolegę co go tu ni ma end chytrą lisice.Stary masz coś do powiedzenia i jesteś w temacie.Brawo.Natomiast w/w lisica dała popis krótkim wywodem acz trafionym w samo sedno.Gratulacje.Kłamstwo,choć na krótkie nogi,niejednego kłamczuszka (niejedną) zdublowało.Tu nie ma miejsca na kompromis..."To kłamstwo sprawia,że nie ma i nie będzie "happy endu".Enter.P.S.Dziękuję tym myślącym a resztę proszę o ogolenie narządów płciowych i powrót do podstawówki,hej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones