Film porażający. Pokazuje inne-prawdziwsze oblicze miłości.A tak dokładnie (bynajmniej dla mnie) pokazuje,że miłość NIE ISTNIEJE(mocne!). Już sama w sobie jest kłamstwem i wymaga od nas dalszego zakłamania.Przestaje być pięknem,gdy w grę wchodzi pożądanie,pasja i...kolejne kłamstwo. Genialny scenariusz(ciekawe,czy była lub będzie adaptacja sztuki w Polsce)z błyskotliwymi dialogami(osoby przewrażliwione mogą być niezadowolone z językaw filmie). Julia Roberts-jak to ona-gra na poziomie.Jude Law-lekko zbyt papierowy (a może miał taki być?).Ale za to Natalie Portman i Clive Owen!!! Nagrody i nominacje-ZASŁUŻONE w pełni!!!Alice(właśnie-Alice?) w wykonaniu Natalie jest pełna emocji,pełna niewinnego uroku,a zarazem drapieżności i siły.Larry-bydłak,kawał chama,ale...naprawdę zakochany i jedyny szczery bohater w filmie.Clive gra brawurowo i dynamicznie,nie wycofuję się z ostrej gry ze strachem,że mógłby wzbudzić niechęć widza i szarżuje gniewem i szaleństwem.Oklaski dla tego Duetu! Każdy kto kiedykolwiek zastanawiał się nad sensem "zakochiwania się"-"Closer" to lektura obowiązkowa! Polecam (niestety nie ku pokrzepieniu serc)
PS.Muzyka Damiena Rice i Devlins poraża widza subtelnym pesymizmem,temu już i tak dołującemu dziełu. W sam raz do przemyśleń