mrok, mrok, mrok... zagubienie, smutek, poszukiwania sensu; to film, którego się nie ogląda; to film, którym się żyje;
Dokładnie, film, ktorym zylem od pierwszej minuty az do ostatniej! Film piekny, nie dla kazdego, ale jest sporo ludzi, ktorzy moga sie identyfikowac z bohaterami czy w pewnym sensie wyszukac odpowiednie metafory dla siebie i swojego zycia... Oby wiecej takich filmow!!
Zgadzam się z przedmówcami! Film nie dla każdego . Ogladałam go żyjąc w nim...Mroczny klimat który krytukują w innych postach, dodaje smaku... Polecam.
Mi też pozostaje się tylko zgodzić. Uwielbiam ten film. Trudny w odbiorze, chwilami zdrowo pogmatwany, ale przez to piękny. Szkoda,że trudno go teraz wypożyczyć, a obejrzałabym jeszcze raz.
zakręć się po portalach - obiecuje jest za free. A co do metafor - chyba jestem za stary, żeby mnie czegoś ten film nowego nauczył. Co do pogmatwania - dla mnie wątki jasne jak slońce. Dlatego się wydaje, że sa pogmatwane, bo po prostu są miejscami paradoksalne i poszatkowane przez co fabuła zachowujac ciąglość traci... zdrową logike? Taki nowy trend, czy co?
Osobiście najbardziej podobała mi się jego maska, a Tymczasowe Miasto (nie wiem, czy pisać to wielką literą) podobało mi się bardziej, niż Londyn
Niedocenione arcydzieło. Podobny do "Mroczne Miasto", "12 małp", „Brazil”. Można interpretować na różne sposoby (poza oczywistym nawiązaniem do schizofrenii).
Moje pytania:
1) Dlaczego główny bohater nosił maskę?
2) O co chodzi z tytułem filmu?
3) Kim był "sprzątacz" (starszy mężczyzna)? Bogiem? Nadzorcą / łącznikiem dla obu światów?
4) O co chodzi ze sceną, gdy "sprzątacz" i Sally siedzą przy stole? Czy "sprzątacz" widział Sally? Jeśli tak, to oznacza, że ma kontakt z dwiema rzeczywistościami (światami)?
Moje wnioski:
Emilia byla molestowana przez ojca o czym jej matka wiedziała.
Bohaterowie byli połączenie ze sobą w dwóch światach, np. gdy Emilia została, zaatakowana, to Sally zaczęła zanikać.